Napisać o tym spotkaniu cokowiel pozytywnego jest ciężko. Zaznaczyć można tylko fakt, że spotkanie się odbyło, sędzia nie bardzo panował nad boiskowymi wydarzeniami, żółte kartki rozdawał niczym ulotkarz ulotki, a płyta boiska w Radawcu Dużym to jedno wielkie nieporozumienie...

Aby oddać kibicom to, co tak naprawdę działo się na boisku warto napisać jeszcze, że w 24 minucie blisko otworzenia wyniku był Dajos, jednak nie zdołał on wykorzystać sytuacji sam na sam w której się znalazł po błędzie obrońcy Sokoła. A gospodarze zdołali strzelić bramkę po rzucie rożnym, który dzisiaj był naprawdę ich silną bronią i tak naprawdę po każdym takim stałym fragmencie gry pod bramką Adamczyka było groźnie. To tak naprawdę tyle. Za tydzień walczymy w Urzędowie z Orionem.

Składy i kartki wkrótce.