Zabrakło dziesięciu minut. Remisujemy z liderem

22 września 2018, 20:39  

A A A

Kolejny meczy, podobny scenariusz – mogliby rzec kibice z Opola, którzy obejrzeli wszystkie mecze swojej drużyn w tym sezonie. Już w 3 minucie spotkania wynik mógł otworzyć Hubert Drozd, jednak nie zdołał on pokoać bramkarza Mazowsza strzelając prosto w niego, marnując tym samym dobre dośrodkowanie Dominka Banacha, który dzisiaj zagrał naprawdę dobre zawody, a swoimi rajdami obrońcom Mazowsza sprawiał wiele problemów. Była to naprawdę dobra okazja, aby pewnie wejśc w mecz z liderem. Zawodnicy Stężycy długo nie kazali czekać na odpowiedź i już w 8 minucie strzelili nam bramkę. Akcja skopiuj/wklej, jakimi w ostatnim meczu dwa razy skarcił nasz zespół Sygnał, a więc piłka zagrana ze środka za plecy obrońców, zawodnik wychodzi sam na sam z Adamczykiem, strzał i gol. 1 – 0. Po tej bramce i po wyrównanym początku to gospodarze przejęli inicjatywę, a już w 11 minucie powinni prowadzić 2 – 0 jednak Adamczyk był tam gdzie być powinien i w dobrym stylu obronił strzał zawodnika Stężycy. Wydaję się, że nasz zespół naprawdę dobrzę zareagował na obrót spraw, bo po tej sytuacji nie pozwalał już na taką swobodę w grze drużynie Stężycy. Po kilku ciekawych akcjach wspomnianego już Dominka Banacha czy jego brata Mateusza nasz zespoł zdołał wyrównać w 27 minucie, wtedy bardzo dobrze w polu karnym zachował się Górniak i po zamieszaniu w polu karnym zdołał wykorzystać dośrodkowanie Banacha D. wyrównując tym samym wynik meczu. Do przerwy już nic się nie zmieniło, a to nasza drużyna mogła pokusić się o strzelenie kolejnej bramki, ponieważ w 41 minucie groźnie z dystansu uderzał Korecki, a w 43 minucie rajd Rożka został przerwany faulem centymetry przed polem karnym Mazowsza.

 

Początek drugiej połowy spotkania i znowu w roli głównej Drozd, w 50 minucie meczu Korecki zapoczątkował dobrą akcje w której wspólnie z Dominikem Banachem rozklepali defensywe Mazowsza dostarczając piłkę do Drozda, jednak ten pod presją obrońców nie zdołał oddać celnego strzału na bramkę Stężycy, przenoszać tym samym piłkę wysoko nad poprzeczką. Co prawda nie była to 100 % okazja jednak gdyby piłka leciała w światło bramki bramkarz gospodarzy napewno musiał by się natrudzić aby jego drużyna nie straciła drugiej bramki. Podbudowany tą sytacją zespół Opolanina od początku drugiej połowy przejął inicjatywę i już w 58 minucie zdołaliśmy wyjść na zasłużone prowadzenie. Korecki, który dziś zagrał naprawdę dobre spotkanie zabawił się z obrońcami Mazowsza wchodząc w ich pole karne i mijając ich przy tym efektowną " ruletą " wyprowadził nasz zespół na zasłużone prowadzenie. W 62 minucie dobrego podania Dajosa ze środka pola nie zdołał przejąć Rożek, który w ostatniej chwili poślizgnął się, a obrońcy gospodarzy zdołali oddalić zagrożenie od własnej bramki jednak tylko na chwilę, bo piłka spowrotem trafiła do wsponianego już Dajosa, jednak jego strzał okazał się za słaby. Mazowsze zdołało odpowiedzieć dwie minuty później, w 64 minucie jeden z zawodników gospodarzy dobrze dośrodkował z rzutu rożnego, jednak piłką minęła wszystkich zawodników znajdujących się w polu karnym Adamczyka. W 69 minucie raz jeszcze przypomniał o sobie Drozd, jednak jego strzał z woleja po dośrodkowaniu Dominika Banacha trafił tylko w boczną siatkę. Podrażniony lider z Stężycy probował odwrócić losu meczu, jednak nasza obrona naprawdę w dobry sposób przerywała ataki gospodarzy. Kiedy wydawało się już, że nasz zespół sprawi bądź co bądź niespodziankę i dowiezie zwycięstwo do końca nad boiskiem rozpadał się deszcz, który jak się potem okazało był sprzymierzeńcem drużyny gospodarzy. W 82 minucie w niefortunny sposób poślizgnął się Fliszkiewicz przez co zawodnik gospodarzy zdołał stanąć sam na sam z Adamczykiem, nasz bramkarz nie ustrzegł się jednak błędu i sfaulował napastnika gospodarzy, który sam bojąc się uderzać wygonił się w róg pola karnego. Rzut karny 2 – 2. Pod koniec meczu próbowaliśmy jeszcze odwrócić losy spotkania, jednak dośrodkowania z prawej strony wprowadzonego po przerwie Nowaka nie potrafiły znaleźć w polu karnym naszych zawodników.

Szkoda, ponieważ 3 punkty na trudnym terenie, bo przecież graliśmy z liderem, były bardzo blisko. Jednak cieszy fakt, że zespół po trzech porażkach z rzędu nie złożył broni i pokazał swój charakter. Za tydzień przyjadą do Urzędową rezerwy Avii i jeżeli zagramy tak jak dzisiaj być może 3 punkty zostaną u nas.

 

Składy, bramki i kartki w metryce spotkania !

Emil Mazurkiewicz

Komentarze

Aby skomentować artykuł musisz być zalogowany

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak danych