Lider zdecydowanie za mocny
Mecz ze Świdniczanką był taki jak cała runda — do zapomnienia. W sobotę przegraliśmy z liderem ze Świdnika 0:7.
Od początku spotkania goście ruszyli do ataku. W 2. minucie stuprocentowej okazji nie wykorzystał Klaudiusz Sypień. Dwie minuty później Miłosz Szczepański musiał już wyjmować piłkę z siatki. Wynik spotkania otworzył Dawid Skoczylas. Boisko było zmrożone i pokryte lekką warstwą śniegu, ale to nie przeszkadzało Świdniczance ładnie rozgrywać piłki. Przez pierwszy kwadrans zespół ze Świdnika częściej stwarzał sobie sytuacje, ale dzięki dobrej postawie Miłosza Szczepańskiego, zdobył tylko jedną bramkę.
Potem powoli do głosu zaczął dochodzić Opolanin. W 15. minucie Paweł Adamczuk przejął piłkę przed polem karnym gości i zdecydował się na indywidualną akcję. Niestety strzał Adamczuka został zablokowany. Na kolejną dobrą okazję naszej drużyny musieliśmy czekać do 21. minuty. Opolanin przeprowadził naprawdę ciekawą akcję zakończoną strzałem Kamila Łappo. Zablokowali go jednak obrońcy. Cztery minuty po strzale Łappo z ostrego kąta uderzał Kacper Walicki, ale piłka przetoczyła się tuż obok słupka. Zdecydowanie najbliżej gola byliśmy w 35. minucie. Wtedy to, pięknie z dystansu uderzył Jakub Wadowski. Jednak Paweł Socha zdołał sparować piłkę na rzut rożny.
Niestety niewykorzystane akcje lubią się mścić. No i zemściły się w końcówce pierwszej połowy. W 38. minucie na 2:0 podwyższył Hubert Kotowicz. Wydawało się, że na przerwę zejdziemy, przegrywając 0:2, niestety w ostatniej akcji przed przerwą Świdniczanka miała rzut karny. Szczepański wyczuł intencje strzelca, ale ostatecznie Michał Zuber zdołał umieścić piłkę w siatce.
Po przerwie goście nadal atakowali i niestety dość łatwo zdobywali kolejne bramki. W 65. minucie, po błędzie naszej obrony, czwartą bramkę dla zespołu ze Świdnika zdobył Michał Kożlik. Świdniczanka przeprowadziła kilka zmian, a zawodnicy z ławki też mieli chrapkę na gole. W ostatnim kwadransie rezerwowi gości zdobyli trzy bramki. Dwie Łukasz Stug i jedną Jakub Pryliński. Mecz zakończył się więc wynikiem 0:7.
O tym meczu nie ma co się rozpisywać. Świdniczanka potwierdziła, że jest głównym faworytem do awansu i zasłużenie wygrała. My musimy solidnie przepracować zimę, bo na wiosnę czeka nas ciężka walka o utrzymanie. Nie zwieszamy jednak głów. Jesteśmy świadomi, że ta runda nam nie wyszła, ale wiosną zrobimy wszystko, żeby pozostać w IV lidze. Całą rundę jesienną podsumujemy w oddzielnym artykule.
Opolanin: Szczepański – Kamiński, Izdebski, Leziak (22' Nieradko), Adamczuk, Pusiak (60' Sałasiński), Pałka, Walicki (78’ Sułek), Kwiatkowski (67' Korpysa), Łappo, Wadowski.
Mateusz Bartoszek |
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak danych
Wiadomości
14 września 2024, 15:05 Pójść za ciosem |
|
06 września 2024, 19:22 Starcie ze spadkowiczem |
|
03 września 2024, 21:24 Pucharowa środa |