Wreszcie zwycięstwo

10 października 2022, 21:05  

A A A

44 dni – tyle musieliśmy czekać na trzecie zwycięstwo Opolanina w obecnym sezonie. Wczoraj podopieczni Daniela Koczona pokonali na własnym boisku 1:0 Powiślaka Końskowola.

 

Przez pierwszy kwadrans niedzielnego spotkania to Powiślak częściej atakował. Dobrą okazję miał w 9. minucie Damian Bernat, ale na szczęście czujny w bramce Miłosz Szczepański obronił jego strzał. Opolanin początkowo był trochę schowany na własnej połowie i cierpliwie czekał na swoje okazje. Pierwszą bardzo dobrą sytuację nasi zawodnicy mieli w 15. minucie. Wtedy to, Jakub Wadowski otrzymał dobre podanie z głębi pola i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Niestety nasz snajper uderzył wprost w golkipera Powiślaka.

Mecz stał się bardziej wyrównany, a z czasem to Opolanin przejął inicjatywę. W 18. minucie Paweł Adamczuk dośrodkował w pole karne. Piłka minęła dwóch naszych zawodników, ale ostatecznie trafiła pod nogi Kacpra Walickiego. Jednak nasz pomocnik uderzył zbyt słabo, aby zaskoczyć bramkarza rywali. Pięć minut później Walicki miał kolejną okazję. Tym razem uderzył o wiele lepiej, ale fantastyczną interwencją popisał się Maciej Zagórski. Opolanin był bliżej zdobycia bramki, ale tuż przed przerwą niezłą okazję miał też Powiślak. W 42. minucie, po błędzie naszej defensywy, oko w oko ze Szczepańskim stanął Biernat. Całe szczęście Miłosz zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

W drugiej połowie gospodarze od razu rzucili się do ataku. Przyniosło to skutek w 51. minucie. Opolanin miał rzut wolny. Walicki dośrodkował na dalszy słupek. Tam na piłkę czekał Michael Okafor, który głową skierował ją do bramki. Jest to pierwsze trafienie Michaela w biało-niebieskich barwach. Po zdobyciu gola nasz zespół został zepchnięty przez Powiślaka na własną połowę. W 56. minucie blisko wyrównania był Kamil Przychodzień. Zawodnik gości huknął z rzutu wolnego, lecz trafił tylko w poprzeczkę.

Zawodnicy z Końskowoli napierali, ale nasi zawodnicy dobrze się bronili. W 67. minucie Dariusz Drzazga minął dwóch naszych zawodników i uderzył groźnie z ostrego konta. Szczepański zachował jednak czujność i wybił piłkę na rzut rożny. Bardzo groźnie było pod naszą bramką w 71. minucie. Wtedy to, w wyniku nieporozumienia pomiędzy obrońcami, piłkę przejął w naszym polu karnym Jarosław Milcz. Napastnik Powiślaka już zbierał się do strzału, ale w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił Okafor. Goście z Końskowoli atakowali do końca meczu, ale nie zdołali nawet wyrównać. Trzy punkty zostały w Opolu Lubelskim.

Walka o każdy metr boiska – to było kluczem do zwycięstwa. Nasz zespół zagrał bardzo dobrą pierwszą połowę i trochę gorszą drugą, ale chłopaki zostawili serce na boisku. O to chodzi w piłce. Pieniądze i umiejętności nie są aż tak ważne, kiedy angażujesz się w stu procentach w to co robisz. Brawo drużyna!

 

Mecz podsumował trener Daniel Koczon:

Wreszcie, po serii porażek, słońce dla nas zaświeciło i wygraliśmy. Pierwsza połowa w wykonaniu mojego zespołu była naprawdę niezła, stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Druga do zapomnienia, pod zawał serca dla trenera. Fajnie, że chłopaki wytrzymali napór Powiślaka i zainkasowaliśmy trzy punkty. Teraz przed nami derby. Będziemy chcieli przygotować się do tego spotkania jak najlepiej. Do końca rundy musimy wycisnąć z tej drużyny jak z cytryny i zdobyć jak najwięcej punktów.

 

 

 

Opolanin: Szczepański – Adamczuk (79' Leziak), Okafor (86' Korpysa), Górniak, Frydecki (82' Izdebski), Łappo, Jakimiński, Pałka, Pusiak (66' Kamiński), Walicki (81’ Nieradko), Wadowski.

Mateusz Bartoszek

Komentarze

Aby skomentować artykuł musisz być zalogowany

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak danych