Bez bramek z Górnikiem

31 sierpnia 2021, 09:00  

A A A

Po dwóch meczach bez zwycięstwa Opolanin chciał wygrać i powrócić na zwycięską ścieżkę.

Jednakże to zawodnicy z Łęcznej lepiej weszli w mecz i co raz stwarzali sobie groźne okazje. Mieliśmy trochę szczęścia, bo piłka kilka razy przelatywała tuż obok słupka naszej bramki. Opolanin do głosu doszedł dopiero w końcówce pierwszej połowy. W 37. minucie Adrian Rejmak dośrodkował z rzutu wolnego, a głową na bramką uderzył Jan Giza. Dwie minuty później, również po rzucie wolnym, bardzo dobrą okazję miała Kamil Król, jednak nasz kapitan minimalnie chybił. W 42. minucie Król wystawił piłkę Mateuszowi Banachowi, ale piłka po jego strzale przeleciała obok słupka.

Po przerwie to rezerwy Górnika miały więcej sytuacji. Kilka razy Opolanina przed stratą gola bronił Miłosz Szczepański, który rozgrywał naprawdę dobre zawody. Jeżeli chodzi o nasz zespół, to w drugiej połowie najwięcej zagrożenia stwarzaliśmy po szybkich atakach. W 66. minucie, właśnie po takim ataku, Bartłomiej Koneczny zabawił się z obrońcą i oddał groźny strzał, jednak został on zablokowany. Najlepszą okazję na zdobycie bramki mieliśmy w 80. minucie, kiedy Król zagrał do wbiegającego w pole karne Banacha. Nasz ofensywny pomocnik wiedział, że nie dobiegnie do piłki, więc ratował się strzałem wślizgiem. Kibice widzieli już piłkę w bramce, niestety przeleciała ona obok słupka.

 

Podsumowanie spotkania w wykonaiu trenera Dariusza Bodaka:

Pomimo młodzieżowego składu należy oddać drużynie Górnika, że wysoko zawiesiła nam poprzeczkę i musieliśmy się napracować na ten punkt. Widać było po moich zawodnikach, że im zależy, że z ambicją i dużym zaangażowaniem podeszli do tego spotkania, jednak bardzo ciężko nam było narzucić swój styl gry. Młoda, dobrze wyszkolona i poukładana  drużyna z Łęcznej grała w piłkę i trzeba przyznać, że robiła to dobrze. Słowa uznania dla moich zawodników za cierpliwość i determinację, bo piłkę meczową mieliśmy w końcówce my.

 

Trener odniósł się również do zmiany w bramce. Po raz pierwszy w tym sezonie naszej bramki strzegł Miłosz Szczepański

Bramkarze mieli powiedziane już na samym początku przygotowań, że swoje szanse będą dostawali w miarę regularnie. Nie możemy sobie pozwolić, żeby któryś z nich zasiedział się na ławce. Miłosz trenował zacięcie,  dawał z siebie 100%, cierpliwie czekał, bo wiedział, że w końcu nastanie jego kolej. Na tej pozycji nie mamy braków, a niedzielny mecz tylko to potwierdził.

Opolanin: Szczepański – Wszołek (66’ Rodzik), Giza, Górniak, Leziak (74’ Pałka), A. Rejmak, Sałasiński, S. Rejmak, Koneczny (70’ Górski), Król (90’ Duda), Banach (81’ Wesołowski).

 

Zawodnicy Opolanina nie będą mieli wiele czasu na odpoczynek, bo już w środę zagrają w Pucharze Polski ze Stalą Poniatowa. O tym spotkaniu trener też powiedział kilka słów.

Meczem pucharowym zajmiemy się na wtorkowych zajęciach. Podchodzimy do niego hak do czegoś ekstra, coś co może nam dać w nagrodę rywalizację z zespołami z wyższej ligi. Warunkiem jest tylko zwycięstwo i tak też do tego będziemy podchodzić. Oczywiście trochę poeksperymentujemy ze składem, damy szansę niektórym zawodnikom zagrać od początku, być może na innych pozycjach. Na boisko wyjdziemy jednak z założeniem zwycięstwa. 

Mateusz Bartoszek

Komentarze

Aby skomentować artykuł musisz być zalogowany

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak danych