Trzecie zwycięstwo z rzędu
W niedzielę pokonaliśmy 3:0 Błękitnych Obsza. Może i nie był to najpiękniejszy mecz w naszym wykonaniu, ale liczy się to, że trzy punkty zostały w Opolu Lubelskim.
Początek meczu wyglądał tak, jak można się było spodziewać. To Opolanin ruszył do ataku, ale nasz zespół nie potrafił wypracować sobie żadnej dogodnej okazji. Na pierwszą groźną sytuację Opolanina czekaliśmy do 22. minuty. Gabriel Jakimiński podał do niekrytego Krystiana Pusiaka. Nasz pomocnik dość niespodziewanie znalazł się w akcji sam na sam z bramkarzem. Pusiak mógł otworzyć wynik spotkania, ale uderzył wprost w golkipera gości. Po tej sytuacji mieliśmy jednak rzut rożny. Karol Banachiewicz dośrodkował z narożnika boiska wprost na głowę Michała Wszołka. Nasz kapitan uderzył tuż przy słupku i prowadziliśmy 1:0. Opolanin chciał pójść za ciosem i dążył do strzelenia drugiego gola. Ta sztuka udała nam się tuż przed przerwą. W 43. minucie Paweł Adamczuk świetnie przymierzył z dystansu i zdobył bardzo ładną bramkę.
Druga połowa rozpoczęła się również od strzału Adamczuka. Tym razem jednak nasz obrońca nie trafił nawet w bramkę. Druga połowa była dość rwana. Opolanin miał więcej z gry, ale oddawaliśmy mało strzałów na bramkę rywala. Błękitni czekali na kontry, ale nie stworzyli większego zagrożenia pod naszą bramką. Dopiero w 89. minucie Maciej Chmura znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Kubackim, ale nasz bramkarz zachował czujność i obronił strzał zawodnika gości. W doliczonym czasie opolanin miał rzut karny. „Jedenastkę” na gola zamienił Grzegorz Pałka i ostatecznie wygraliśmy 3:0.
Najważniejsze jest to, że wygraliśmy ten mecz. Nasza gra może i nie była najlepsza, ale liczą się trzy punkty.
Spotkanie podsumował trener Daniel Koczon:
Najważniejszy jest cel, a cel to trzy punkty w każdym meczu i w rezultacie utrzymanie. Dzisiaj udało się wygrać, ale do gry moich zawodników mam bardzo dużo zastrzeżeń. Jednak nie wymagajmy tutaj tez jakiś „fajerwerków”, bo to tylko i aż IV liga. Teraz trzeba się spodziewać takich meczów, przeplatanych. Raz z lepszą gra, raz z gorszą, ale najważniejsze, żeby punktować i być coraz bliżej utrzymania. Wiadomo, ze cały czas trzeba być czujnym i budować przewagę nad resztą stawki.
Opolanin: Kubacki – Jakimiński, Wszołek, Górniak (55’ Leziak), Adamczuk, Pusiak (58’ Łappo), Pałka, Banachiewicz (75’ Izdebski), Lipiński (84’ H. Adamczyk), Misztal, Wadowski (87’ Strawa).
Mateusz Bartoszek |
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak danych
Wiadomości
14 września 2024, 15:05 Pójść za ciosem |
|
06 września 2024, 19:22 Starcie ze spadkowiczem |
|
03 września 2024, 21:24 Pucharowa środa |